Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego decyzją nr ODW-505/KAT/2019/ z dnia 29 listopada 2019 roku po zakończeniu procesu odwoławczego przyznałoWydziałowi Elektrycznemu Politechniki Wrocławskiej kategorię naukową A w wyniku ewaluacji jakości działalności naukowej za lata 2013-2016.
Z Dziekanem Wydziału Elektrycznego prof. W. Rebizantem przeprowadzono wywiad na ten temat, do lektury którego zapraszamy poniżej.
Kategoria A ostatecznie przyznana naszemu Wydziałowi
Wydział Elektryczny Politechniki Wrocławskiej otrzymał od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego kategorię naukową A. Droga do uzyskania tej oceny zabrała jednak ponad dwa lata.
W listopadzie 2017 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało Wydziałowi Elektrycznemu PWr kategorię naukową B. Do oceny A zabrakło jednostce 15 punktów. Wydział odwołał się od tej decyzji w grudniu 2017 r. Pół roku później ministerstwo utrzymało w mocy pierwszy werdykt, choć jednocześnie przyznało wydziałowi dodatkowe punkty, nie uwzględniając jednak wszystkich osiągnięć jednostki.
W lutym 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił zaskarżoną przez Wydział decyzję Ministerstwa, a w grudniu resort ostatecznie przyznał Wydziałowi kategorię naukową A. Ma to wpływ nie tylko na prestiż, lecz także na wysokość dotacji/subwencji dla uczelni i samej jednostki.
- Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie nadania Wydziałowi Elektrycznemu kategorii naukowej B. W ślad za tym wyrokiem, po ponownej ocenie, Minister przyznał Wydziałowi kategorię naukową A. Czuje się pan usatysfakcjonowany?
Prof. Waldemar Rebizant, dziekan Wydziału Elektrycznego: Satysfakcja jest ogromna, bo od początku uważałem, że w pełni na kategorię A zasługujemy. Na Wydziale prowadzone są ważne badania naukowe, międzynarodowe projekty badawcze, blisko współpracujemy z przemysłem, także tym zagranicznym. Publikacje naszych naukowców są wysoko oceniane i publikowane w prestiżowych czasopismach. To wszystko powinno wpływać na wysoką ocenę Wydziału. Tymczasem punktacja, którą Ministerstwo nam przyznało, tego nie odzwierciedlała. Teraz, kiedy po decyzji sądu Ministerstwo przywraca nam kategorię A, mam więc olbrzymią satysfakcję.
- Przyznanie kategorii A to nie tylko kwestia satysfakcji czy prestiżu, za tym idą również większe pieniądze.
Prof. Waldemar Rebizant: W poprzednich latach od kategorii naukowej Wydziału zależała dotacja na badania naukowe, tzw. dotacja statutowa. Otrzymanie niższej kategorii skutkowało zatem mniejszą dotacją dla Wydziału. Od 2018 r. kategoria naukowa wydziałów Politechniki Wrocławskiej (obecnie dyscyplin naukowych) wpływa na współczynnik, który jest elementem algorytmu finansowania uczelni. Można zgrubnie oszacować, że wskutek zaniżonej kategorii naszego Wydziału Uczelnia straciła w subwencji kilkanaście milionów złotych.
- Gdy ministerstwo przyznało Wydziałowi Elektrycznemu kategorię B zdecydowaliście się Państwo na odwołanie.
Prof. Waldemar Rebizant: Odwoływaliśmy się zgodnie z przepisami. Najpierw do Ministerstwa, które rozpatrzyło nasz wniosek i podwyższyło punktację w ramach kryterium „Potencjał naukowy”. Natomiast w pozostałych kryteriach tej punktacji nam nie zmieniło. Efektem takiego działania było podtrzymanie pierwszej decyzji.
- Za pierwszym razem brakowało Wydziałowi ok. 15 pkt do kategorii A, za drugim nieco mniej.
Prof. Waldemar Rebizant: Tak, ale było to wynikiem niewłaściwej oceny Wydziału przez KEJN i Ministerstwo. Uważaliśmy, że mamy szansę na skuteczne odwołanie i - jak się ostatecznie okazało - mieliśmy rację.
- Spodziewał się pan, że to potrwa to aż dwa lata?
Prof. Waldemar Rebizant: Mówiąc szczerze, nie spodziewałem się, że procedura ta zakończy się szybko. A gdy sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, wiedziałem, że potrwa długo. Na rozprawę sądową czekaliśmy osiem miesięcy od złożenia wniosku. Od ogłoszenia wyroku Ministerstwo przez kolejne dziewięć miesięcy pracowało nad końcowa oceną.
- Wniosek Wydziału Elektrycznego oceniał Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych. O czym może świadczyć przyznawana za każdym razem inna liczba punktów?
Prof. Waldemar Rebizant: Powodów wpływających na te decyzje było kilka. Po pierwsze - system, którym posługiwało się Ministerstwo, nie był dobrze skonstruowany. Na przykład: po pierwszym odwołaniu Ministerstwo przyznało nam dodatkowe punkty w kryterium II „Potencjał naukowy”. Powinno to automatycznie skutkować podniesieniem punktacji za uznane projekty w powiązanym z nim kryterium III „Praktyczne efekty działalności naukowej i artystycznej”. A tak się nie stało.
Po drugie - zdaniem Wydziału, eksperci KEJN początkowo niewłaściwie ocenili rangę niektórych naszych dokonań i wyników naukowych. Przykładowo, w kryterium „Pozostałe efekty działalności naukowej i artystycznej” Komitet stwierdził, że Nagroda Prezesa Rady Ministrów dla jednego z naszych profesorów jest osiągnięciem zaledwie średniej rangi, czego efektem była zaniżona liczba przyznanych punktów.
- Czyli warto było walczyć?
Prof. Waldemar Rebizant: Jeśli mamy poczucie pewnej niesprawiedliwości i możliwość odwołania od decyzji, to warto walczyć, bo tylko tak można było odzyskać pozycję związaną z kategorią A. Nie chodzi tylko o pieniądze, które oczywiście są istotne. Z kategorią A wiąże się prestiż, możliwość ubiegania się o pewne granty, prowadzenie doktoratów wdrożeniowych. Tego nie mogliśmy robić przez dwa lata, bo mieliśmy kategorię B i tego nam już niestety nikt nie zwróci.
rozmawiała: Urszula Małecka